Ehhh ta budowa....
Mam wrażenie, że wszystko idzie pod górkę. To czym miałam się zachwycać doprowadza mnie do furii. Strach przed kolejnymi fachowcami ogarnia przerażeniem. Jak ich dobrze wybrać ? Jak porównać ceny i jakość wykonania, żeby spokojnie w przyszłości podziwiać efekty. Nadal oczywiście nie mamy skończonego dachu a dokładniej poprawionego. Pan od ociepleń stwierdził, że mamy tak źle zrobione, że nie da się ocieplić płyty balkonowej, która zgodnie z projektem powinna być ocieplona. Okazuje się, że można wykonać dach nie zaglądając do projektu.... Mamy podpisaną umowę na cały dach z hurtownia sprzedającą materiały. To im nie zapłaciliśmy do końca wszystkich pieniędzy. Postawiłam warunki, ze dopóty nie bedzie wykonany prawidłowo, nie bedzie gwarancji i czasu w jakim bedą usuwane wszelkie usterki, a także pomalowane dachówki to nie ma mowy o kasie. Nie odzywali się trzy tygodnie!!! Mają poprawić do końa marca, ale czy to koniec perypetii dachowych ? Mam nadzieję, mam serdecznie dosyć tematu dachu, który ciągnie się od września do dnia dzisiejszego.
Elektryka, hydraulika i centralny odkurzacz położone. Czekamy na okna, które mają być pod koniec marca. Jak na razie temat dachu to najgorszy punkt tej budowy i oby nie było więcej problemów. Stałam się ostrożna w wyborach...