Znowu o lustrze...
Opowiem Wam dzisiaj historie ku przestrodze i przedziwnym fachowcu, ktory podobno chciał dla nas dobrze. Otóż jakiś miesiąc temu pisałam o panu, który wstawił nam lustro w dolnej łaziece i mało tego podobno wstawił to lustro dobrze. Nie zwracałam na nie uwagi przez tydzień. Lustro to lustro nic nadzwyczajnego. Po tygodniu pan płytkrz pyta czy ktos to lustro wciskał - nie, co sie w takim układzie stało ? Dzisiaj historia miała swój ciąg dalczy...
Zapomniałam jeszcze wspomnieć, że lustro nie miało wyszlifowanych brzegów o czym równiez w pierwszej chwili nie wiedziałam, pan twierdził ze jest szlifowane...
Różni fachowcy, którzy przewijali się przez nasz dom twierdzili, że lustro jest źle wstawione.
Podczas rozmów pan zaprzeczał, że w ogóle jakakolwiek wina lezy po jego stronie. Po kilku kulturalnych "przepychankach słownych" z panem szklarzem umówiliśmy się, że wymini je za 100 zł. Cały czas twierdził, że wina leży po stronie płytkarza i krzywych płytek.
Lustro zostało stłuczone i dzisiaj udałam sie na budowę, zeby osobiście asystować przy zakładaniu nowego.
Jakie było moje zdziwienie gdy pan podczas zakładania przyznał się, że to jego nie pierwsza reklamacja a winę upatruje w nowym kleju, który podobno powoduje wciąganie się i przesuwanie , a krawędź, która wcześniej podobno była szlifowana wygląda zupełnie inaczej, jest gładka i nie widać tego okropnego sreberka - pan zaprzecza lustro jest identyczne jak poprzednie Ja twierdze, ze nie pan, ze tak...
Ale czara goryczy sie przelała, gdy kazałam przesunąć lustro delikatnie w prawo zmniejszając fugę. Pan stwierdził, ze ok na moją odpowiedzialność, bo może się coś z tym stać. W takim układzie pytam dlaczego poprzednie lustro w tym miejscu stykało sie z płytkami a fugi w ogóle nie było. Na to pan (o zgrozo ), ze właśnie syn to zauważył i że mógł nam o tym nie powiedzieć bo jak go wzywaliśmy to nie mówiliśmy że je reklamujemy dlatego, że ono zagraza życiu w tym miejscu tylko że jest krzywo.
Krew mi się w żyłach gotuje. Najlepsze, ze zapłąciliśmy za to te umówione 100 zł za uznaną jak sie okazało przez pana reklamacje.
lustro teraz jest mniejsze troszkę i od srony ściany ma jakąś cm fugę, ale wygląda lepiej niz poprzednie.
nie chcę juz pana szklarza więcej widzieć chociaz mam jeszcze dwa lustra do wstawienia...